Dowcipy o kosmonautach

Rakietą lecą dwaj kosmonauci. W pewnej chwili jeden z nich mówi:
-Dzwoni z Ziemi twoja żona. Jest zdenerwowana.
-Spytaj ją, co chce.
-Mówi, że przed wylotem w kosmos nie umyłeś naczyń, nie zrobileś zakupów i nie odprowadziłeś dzieci do szkoły.

Fąfarowa chwali się sąsiadce:
-Mój synek powiedział, że jak dorośnie, to będzie kosmonautą i poleci na Marsa.
-Ten łobuz? Biedni Marsjanie, trzeba ich jakoś ostrzec!

Na Marsie wylądowała amerykańska rakieta. Kosmonauci zeszli na powierzchnię Marsa, aby przeprowadzić badania. Po godzinie wracają i meldują:
-Przed nami byli tu Rosjanie.
-Skąd te przypuszczenia?
-Znaleźliśmy dwie butelki po bimbrze i kufajkę.
-To jeszcze o niczym nie świadczy.
-Też tak myśleliśmy, dopóki pod kufajką nie znaleźliśmy portretu Lenina i czerwonej flagi!

-Co to jest rok świetlny?
-Jest to rachunek za prąd otrzymany po 365 dniach.

Rosyjski kosmonauta podczas lotu wokół Ziemi stracił oko. Po powrocie na Ziemię otrzymał z firmy ubezpieczeniowej 5 tysięcy rubli i kupił sobie za nie radio. Siedzi sobie w fotelu, słuchając radia, nagle mówi do żony:
-Irina, muszę jeszcze raz polecieć w Kosmos.
-Po co?
-Jeśli stracę drugie oko, kupimy sobie telewizor!

Rok 2033. Pasażerska rakieta startuje z Ziemi na Marsa i po chwili jest już w przestrzeni kosmicznej. Z głośnika słychać głos:
-Szanowni państwo, witamy na pokładzie naszego wahadłowca. Lot jest w pełni automatyczny i przebiega zgodnie ze wskazaniami urządzeń kontrolowanych przez centralny komputer. Mogą się państwo czuć całkowicie bezpiecznie, gdyż cały system naszego komputera został gruntownie sprawdzony przez techników-elektroników i absolutnie nic, a nic ni... może się zepsuć... nie może... nie zepsuć... nie ... kontroli... ni... może...

-Co znaleziono po katastrofie promu kosmicznego Challenger?
-Kasetę z nagranym zdaniem: "A wy kuda?".

Jasio pyta babcię:
-Czy mogę wyjść na dwór? Chciałbym obejrzeć zaćmienie Słońca.
-Dobrze, ale pamiętaj: nie podchodź za blisko!

Do biura podróży kosmicznych przychodzi kobieta i mówi:
-Chciałabym zarezerwować jeden bilet na Księżyc.
-Nazwisko?
-Pani Twardowska.

Rakieta z Ziemi wylądowała na Marsie. Kosmonauta wychodzi na zewnątrz i widzi małego ludzika.
-Witaj rolniku! - mówi ludzik.
-Dlaczego "rolniku"? Jestem inżynierem! - protestuje kosmonauta.
-Ale zanim tu przybyłeś pracowałeś na Ziemi, nie?

Nocą Kowalski pokazuje synowi gwiazdy i mówi:
-Jasiu, to jest Wielka Niedźwiedzica.
-Jasio przytakuje głową, a po chwili pyta:
-Więc po to wystrzeliwują te różne satelity, żeby jej dowoziły jedzenie?

Polak budzi się na księżycu. Widzi płonące ognisko, a przy nim Amerykanina i Rosjanina.
-Skąd się tu wzieliście? - pyta Polak.
-Mnie wysłali w kosmos, ale zapomnieli dać paliwa na powrót - mówi Rosjanin.
-Mnie popsuła się rakieta. Teraz czekam, aż inna rakieta zabierze mnie z powrotem - mówi Amerykanin. - A ty skąd się tu wziąłeś?
-Byłem wczoraj na weselu i zdrowo popiłem. Ale skąd się tu wziąłem? Za żadną cholerę nie mogę sobie tego przypomnieć!

Kosmonauta pyta drugiego kosmonautę:
-Jakie jest twoje hobby?
-Kosmitki.
-A co na to twoja żona?
-Ona nie interesuje się tym, co ja robię w kosmosie.

Pewnego razu Słońce zapytało Księżyca:
-Dlaczego jesteś taki blady?
-Ty też byłbyś taki blady, gdybyś całe życie pracował na nocnej zmianie!

Do centrum lotów kosmicznych zaproszno matkę kosmonauty Jurija Gagarina. Ich rozmowa transmitowana będzie na cały świat. Sekretarz partii zachęca matkę Gagarina:
-Mówcie!
-Jurij! - matka zaczyna nieśmiało - Co ty teraz robisz?
-Ja? Latam ku chwale Związku Radzieckiego!
-Jurij, a co ty widzisz?
-Wszystko widzę! Lądy, oceany, cały Związek Radziecki widzę!
-Jurij!
-Tak, mamo?
-Jak ty synku wszystko widzisz, to może mi powiesz gdzie ja znajdę knot od mojej lampy naftowej!

-W jaki sposób udało się przekonać pierwszego szkockiego kosmonautę, aby wsiadł do rakiety?
-Wrzucono do środka monetę 1-pensową.

Na lekcji astronomii:
-Jasiu, kto był pierwszym kosmonautą?
-Pan Twardowski.
-Kto? Pan Twardowski?
-Tak, bo jako pierwszu usiadł na koguta i poleciał na Księżyc!

-Z jakich części składa się kombinezon rosyjskiego kosmonauty?
-Z kufajki, waciaków i berecika z antenką,
-A po co mu berecik z antenką?
-Żeby mógł w każdej chwili połączyć się ze stacją kosmiczną.

Na lekcji geografii:
-Jasiu, kto był pierwszym człowiekiem na Księżycu?
-Elington.
-Oj, Jasiu! Pierwszym człowiekiem na Księżycu był Armstrong!
-Kurde! Wiedziałem, że to któryś z tych sławnych muzyków jazzowch!

Jasio opowiada Małgosi:
-Dzisiaj w nocy śniło mi się, że razem z tatą poleciałem na Księżyc. Tam mój tato zrobił mi pamiątkowe zdjęcia.
-I jak wyszły?
-Jeszcze nie wiem, dopiero jutro odbieram zdjęcia z zakładu fotograficznego.

Raport z rosyjskiej wyprawy kosmicznej:
"Na statku kosmicznym Sojuz w celach badawczych umieszczono psa, kota i mysz. Po tygodniu kosmos wywarł zły wpływ na kota, który zjadł mysz. Po dwóch tygodniach kosmos wywarł zły wpływ na psa, który zjadł kota. Po trzech tygodniach kosmos wywarł zły wpływ na kosmonautę, który dostał sraczki po zjedzonym psie."

-Ile potrzeba drabin, żeby wejść na Księżyc?
-Jednej, ale musi być odpowiednio długa.

Wysoko w niebie odbywa się próba chóru angielskiego. W pewnej chwili próbę przerywa szum rakiety wystrzelonej z Ziemi. Anioł-chórmistrz wyjmuje telefon komórkowy i dzowni do św. Piotra:
-Szefie! Musimy się przenieść w jakiś spokojniejszy zakątek Ziemi, bo starty rakiet kosmicznych z przylądka Canaveral ciągle przeszkadzają nam w próbach!

-Co znajduje się między Księżycem a Ziemią?
-Litera "a".

Anemik mówi do drugiego anemika:
-Jak to dobrze, że żyjemy na Ziemi, a nie na Księżycu.
-Dlaczego?
-Bo na Ziemi jest większe przyciąganie!

Do bram niebios ktoś puka głośno puka. Święty Piotr otwiera i pyta:
-Jak się nazywasz?
-Jurij Gagarin.
-Zawód?
-Kosmonauta.
-Przybywasz z Ziemi?
-Nie, z kosmosu.
-Pomyłka w kosmosie?
-Nie, na Ziemi.

Na lekcji matematyki nauczycielka pyta ucznia:
-W kierunku Księżyca wyleciała rakieta z prędkością 2000 kilometrów na godzinę. Odległość z Ziemi do Księżyca wynosi 30 tysięcy kilometrów. Po jakim czasie rakieta będzie w połowie drogi?
-Muszę się spytać taty.
-Dlaczego akurat taty?
-Bo on jest kosmonautą.

-Dlaczego kosmonauci radzieccy zawsze dłużej przebywali w kosmosie niż kosmonauci amerykańscy?
-A niby do czego mieli się spieszyć?

Po obejrzeniu dziennika TV mały Jasio przejęty informacją o katastrofie promu kosmicznego modli się:
-Panie Boże, uważaj na siebie tam w górze, bo jak Tobie się coś stanie, to będzie i po Tobie, i po nas!

Kosmonauta leci rakietą. Nagle uderzył w nią meteor, który uszkodził silniki oraz urządzenia sterujące. Przerażony kosmonauta woła:
-O Boże!
Z ciemności słychać głos:
-O co chodzi chłopcze?

Ojciec Jasia jest kosmonautą. Któregoś dnia do drzwi jego mieszkania puka sąsiadka i pyta:
-Jasiu, gdzie jest twój tato?
-Poleciał w kosmos, wróci wieczorem.
-A mama?
-Poszła na zakupy. Nie wiadomo kiedy wróci.

Spotykają się dwaj aktorzy:
-Słyszałem, że dostałeś główną rolę w filmie.
-To prawda. Będę grał kosmonautę.W ostatniej scenie moja rakieta rozbije się o wielki asteroid. Reżyser zapowiedział, że scena zostanie nakręcona z zachowaniem wszelkich realiów.
-I nie boisz się że w ostatniej scenie możesz naprawdę zginąć?
-Nie. W ostatniej scenie będzie za mnie grał mój dubler!

W obserwatorium astronomicznym nowy woźny przyjęty właśnie do pracy patrzy, jak słynny astronom obserwuje nieboskłon przez wielki teleskop. Nagle widzi na niebie spadającą gwiazdę. Woźny woła z podziwem:
-Ale pan ma cel, panie profesorze!

Gorbaczow dzowni do Reagana i mówi:
-Proszę przyjąc nasze kondolencje w związku z katastrofą Challengera.
-Ale Challenger jeszcze nie wystartował! Wystaruje dopiero za dwie minuty!
-W takim razie przepraszam, zadzwonię później.

Jasio mówi do Małgosi:
-Kiedy dorosnę, zostanę kosmonautą i polecę na Słońce.
-Jasiu, przecież tam jest za gorąco!
-To polecę w nocy!

Amerykański kosmonauta zwierza się koledze:
-Wstyd mi się przyznać, ale nie wiem jak działają silniki odrzutowe w naszej rakiecie.
-Naprawdę nie wiesz? To bardzo proste! Wkładasz kluczyk do stacyjki, przekręcasz w prawo i silniki same zaczynają odpalać!

Syn kosmonauty pyta ojca:
-Tato, dlaczego Ziemia się kręci?
-Kręci? Zaraz, zaraz... Chyba znów dorwałeś się do mojej butelki whisky!

-Jakie jest podobieństwo między Marsem a Ziemią?
-Na Marsie też się nie da żyć.

-Dlaczego Ameykanie nie wysyłają blondynek w kosmos?
-Bo jak jedną blondynkę wystrzelono w kosmos, to gdy zobaczyła nadlatujący statek z kosmitami, w otwartej przestrzeni kosmicznej zdjęła hełm, żeby zrobić makijaż i poprawić fryzurę.

Na Marsie spotykają się kosmonauci z Ziemi i kosmita.
-Co wy tu robicie? - pyta kosmita.
-Prowadzimy badania, a ty?
-Ja tu tylko na chwilę wylądowałem. Szukam kogoś, kto mi wyrwie zęba.
-Niestety nie możemy ci pomóc, nie znamy się na zębach kosmitów. Wracaj na swoją planetę, do swojego dentysty.
-Łatwo powiedzieć! To jest sześć lat świetlnych stąd!

Stary wódz Apaczów stojąc na szczycie góry pokazuje synowi cudowny krajobraz i mówi:
-Pewnego dnia te ziemie powrócą do Indian.
-Kiedy, ojcze?
-Gdy tylko NASA wyśle na Księżyc wszystkie Blade Twarze.

USA. Do Białego Domu dzwonią z obserwatorium astronomicznego:
-Panie prezydencie, Rosjanie malują Księżyc na czerwono! Co robić?
-Poczekajcie jak wyschnie i dodajcie napis: Coca-cola.

Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
-Kto z was chce pójść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce. Wszystkie opróć Jasia.
-A ty Jasiu, nie chcesz iść do nieba?
-Na piechotę? Jak zostanę kosmonautą, to polecę do nieba promem kosmicznym!

Astronom opowiada blondynce o swojej pracy. Po kilku minutach pyta:
-Czy wszystko pani zrozumiała?
-Prawie. Nie wiem tylko, jakie zaćmienie łatwiej panu wykonywać: Słońca czy Księżyca?

Dowódca rosyjskiej rakiety melduje do bazy Bajkonur:
-Nasze pokładowe monitory się chyba zepsuły.
-Co się stało?
-Strasznie śnieżą.
-Nic dziwnego, że śnieżą. Właśnie przelatujecie nad Antarktydą!

-Dlaczego kometa ma warkocze?
-Żeby astronomowie mieli co pleść.

-Dlaczego kosmonauci noszą kombinezony?
-Żeby mogli kombinować.

-Skąd wiadomo, że Ziemia jest okrągła?
-Jak to skąd!? Wystarczy popatrzeć na globus.

Przed komisją wojskową staje młody człowiek. Sierżant pyta:
-Nazwisko i imię?
-Jan Fąfara.
-Zawód?
-Kelner.
-A kim chciałbyś być w wojsku?
-Kosmonautą i walczyć z kosmitami.
-Bardzo dobrze, dać go do stołówki.
-Dlaczego akurat tam? - dziwi się Fąfara.
-Będziesz walczyć z latającymi talerzami po każdym obiedzie!

-Dlaczego Ziemia kręci się wokół Słońca?
-Bo nie może znaleźć miejsca na zaparkowanie.

Do amerykańskiej agencji kosmocznej NASA przylatuje na swej miotle Baba Jaga i pyta:
-Czy znajdzie się tu dla mnie jakaś praca?
-Co pani umie?
-Umiem latać! Na swej miotle zwiedziłam już kawał kosmosu. Mogłabym zostać kosmonautką.
-Te etaty już są zajęte. Ale ma pani niezłą miotłę, a my mamy wolny etat sprzątaczki!

-Którzy mężczyźni wyjeżdżając służbowo zachowują wierność swoim żonom?
-Kosmonauci.

Statek kosmiczny coraz bardziej oddala się od Ziemi. Nagle lecący w nim dwaj rosyjscy kosmonauci dostrzegają Pana Boga.
-Co robimy?
-Nic. Zachowujmy się, jakby Go nie było!

Zagadka. Na Księżycu rozbił się rosyjski prom kosmiczny. Kto z załogi się uratował?
-Palacz i cieśla okrętowy.

Starsza siostra mówi do Jasia:
-Niedługo będę miała dzidziusia! Czy cieszysz się, że zostaniesz wujkiem?
-Eee, wolałbym zostać kosmonautą!

Na wyrzutni stoi rakieta gotowa do lotu w kosmos. Podchodzi do niej staruszka i pyta:
-Panie kosmonaucie, gdzie pan leci?
-Lecę wysoko w górę, babciu.
-Do nieba?
-Tak, do nieba.
-A może mnie pan ze sobą zabrać?
-Babciu, do nieba wam jeszcze za wcześnie, zostańcie lepiej na ziemi.
-Nie mogę. Dziś na spowiedzi ksiądz powiedział mi: "Oj, Aniela, Aniela! Za te twoje grzechy niedługo przyjdą po ciebie diabły i zabiorą cię do piekła". No to ja chcę uciec przed nimi do nieba!

Humor | Strona Główna